Recenzja wyd. DVD filmu

Marsjanin Mercano (2002)
Juan Antin
Damián Dreyzik
Roberto Carnaghi

Zielony ludzik wśród Ziemian zarabiających zielone

Kiedy kosmiczna sonda zamienia w krwawą papkę ulubionego zwierzaka Marsjanina Mercano, rozżalony i wściekły kosmita rusza w kierunku Ziemi. Rozbija jednak statek i zostaje dosłownie i w przenośni
Kiedy kosmiczna sonda zamienia w krwawą papkę ulubionego zwierzaka Marsjanina Mercano, rozżalony i wściekły kosmita rusza w kierunku Ziemi. Rozbija jednak statek i zostaje dosłownie i w przenośni uziemiony na Niebieskiej Planecie. Nie bardzo rozumie ludzkie zwyczaje i bardzo tęskni do domu, tworzy zatem w rzeczywistości wirtualnej namiastkę swojego świata. Traf chce, że na wirtualnego Marsa trafia syn członka zarządu potężnej korporacji. Spragniony łatwego zysku tatuś zaczyna się coraz bardziej interesować Marsjaninem... Wbrew zapowiedziom "Marsjanina Mercano" łączy z "Miasteczkiem South Park" wyłącznie to, że obie produkcje są animowane. Opowieść o kosmicie razi przede wszystkim scenariuszowymi niedostatkami. Odniosłem wrażenie, że twórcom nie starcza pomysłów i nazbyt często posiłkują się slapstickowym humorem doprawionym szczyptą makabry. A to policjant wpadnie pod metro, a to broń laserowa przetnie kogoś na pół... Są to jednak wypełniacze, a nie sceny wynikające z autentycznego upodobania do makabrycznego dowcipu, jak choćby w "Happy Tree Friends". Autorzy starali się wzbogacić film o elementy satyry społecznej czy politycznej, brak im jednak swobody, z jaką rozmaite stereotypy wykpiwają w "Miasteczku South Park" Matt Stone i Trey Parker. Biznesmeni są w "Marsjaninie Mercano" źli i chciwi, zaś alterglobaliści zajmują się głównie piciem piwa. Uśmiech wywołała u mnie jedynie postać amerykańskiego doradcy wielkiego koncernu. Facet mówi po hiszpańsku z wyraźną trudnością i wszystkie słowa przekręca na angielską modłę. Szkoda, że takich drobnych, celnych obserwacji jest w filmie Juana Antina tak niewiele. Filmów podobnych do "Marsjanina Mercano" powstają rokrocznie setki w szkołach filmowych na całym świecie. Skromne etiudy giną jednak zazwyczaj w archiwach i publiczność rzadko ma okazję rzucić na nie okiem. Argentyńscy twórcy mieli szczęście - Mercano zadebiutował w telewizji jako bohater kilku krótkich kreskówek, po czym doczekał się pełnometrażowej wersji swoich przygód. Serial o jego przygodach umieszczono w dodatkach do polskiego wydania DVD. Te siedem epizodów, pomimo wyjątkowo prostej animacji, ogląda się z przyjemnością. Czarny humor puentuje tu kolejne nieudane próby, jakie Mercano podejmuje w nadziei nawiązania przyjacielskich stosunków z Ziemianami. W przeciwieństwie do wersji pełnometrażowej, gdzie trup również ściele się gęsto, ale strzały padają na chybił trafił, zastosowanie makabry w kolejnych odcinkach serialu jest konsekwentne. Jeśli chodzi o stronę wizualną, film pełnometrażowy stoi na o wiele wyższym poziomie, jednakże od strony fabularnej nadal jest to zbiór mniej lub bardziej zabawnych fragmentów. Wolałbym, żeby autorzy skupili się bardziej na dopracowaniu scenariusza, a nie zabawach z komputerem, który pomógł im wzbogacić tła i wygładzić niedostatki w rysunku postaci. Niechby "Marsjanin Mercano" sprawiał wrażenie zrealizowanego metodami chałupniczymi, byleby tylko celniej i wnikliwiej obnażał absurdy współczesnej cywilizacji.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Historia trochę jak z <a href="http://www.filmweb.pl/Film?id=94331" class="n"><b>"Miasteczkiem South... czytaj więcej
Marta Olszewska

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones